Początki mojej przygody

Początki mojej pracy, jako motywacja

Ten wpis jest dla mnie wyjątkowy oraz osobisty. Postanowiłam podzielić się swoimi przemyśleniami dotyczącymi mojej przygody z rysunkiem. W moim przypadku podziwianie postępów innych okazało się być bardzo motywującym. Zaczęłam stosunkowo późno, chociaż od zawsze bardzo lubiłam spędzać czas z ołówkiem. Jednak, co ciekawe początkowo skupiałam się na malowaniu, które mimo, że jest równie ciekawą dziedziną sztuki, nie przypadło mi do gustu jak szkice, a konkretnie portrety. Początki zawsze są trudne i wymagają wielu poświęceń oraz samodyscypliny- zdecydowanie. Po zmobilizowaniu się poczyniłam większe postępy w rok, niż przez poprzednie trzy lata. Brzmi bardzo trywialnie, jednak uważam, że w tym wypadku- chcieć to móc.

Podnoszenie poprzeczki

Bardzo ważnym jest, aby nie osiadać na laurach. Często naszym bliskim będzie wydawało się, że nasze prace są już niemalże idealne… do momentu, aż nie zobaczą następnych, bardziej dopracowanych. Nieustanna praca nad swoim warsztatem  jest priorytetem. Przekonałam się o tym, uważam też, że każdy mój kolejny portret jest lapszy, bardziej dopracowany. W ciągu dwóch ostatnich lat zebrałam wiele materiałów, bloków, ołówków. W tej chwili mam ogromne wymagania, których na początku nie dostrzegałam. Jednakże zauważyłam, że nowe materiały bardzo mnie motywują, chęć przetestowania, zapach świeżości. Jeśli myślicie o rysowaniu na poważnie, być może i w waszym wypadku okaże się to dobrym rozwiązaniem. Unikajcie produktów z marketów, szkolnych. Lepiej zaopatrzyć się w dwa ołówki dla profesjnalistów, niż w cały zestaw z popularnej sieciówki. Przekonałam się o tym stawiając swoje pierwsze kroki. Moim błędem było to, że zapomniałam o temperówce, uważałam, że nie ma to wielkiego znaczenia- w tym wypadku trzeba próbować, aż trafi się na tę idealną (w moim wypadku elektryczną), podobnie jest z gumką do mazania, o której wspominałam w poprzenich wpisach- moim faworytem okazał się Pelikan oraz klasyczna gumka w ołówku.

Z autopsji nie polecam książek do rysowania, teamty omówione są bardzo pobieżnie, a przerywowywanie obrazków sugerowanych przez autora najczęściej nie ma większego sensu i nie przynosi pożądanych efektów. Jak już wcześniej wspominałam polecam kursy prowadzone na YouTube. Są to niezwykle wartościowe materiały.

Na koniec postanowiłam podzielić się kanałem na YouTube, z którego czerpałam wiedzę przez początki, aż do dziś : Kriss Wieliczko oraz moją najświeższą pracą, z której to jestem niezwykle dumna.

początki

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *